Studium to strategiczny dokument, który określa, jak ma się rozwijać miasto do 2050 roku. W oparciu o studium powstają plany miejscowe, w których ta wizja jest uszczegółowiona i nabiera mocy prawa lokalnego. Najważniejszymi elementami studium są kierunki działań dla rozwoju układu komunikacyjnego i terenów pod zabudowę.
- Na jednym z ostatnich posiedzeń komisji w sprawie projektu studium rozpatrywaliśmy uwagi łodzian, jeśli chodzi o obszar Górnej. Komisji udało się wypracować stanowisko zgodne z wolą mieszkańców, aby ograniczyć negatywne skutki funkcjonowania fabryki Hutchinsona znajdującej się przy ul. Kurczaki. Na kolejnej, ostatniej komisji bez obecności mieszkańców na wniosek przewodniczącego Klubu Radnych PO Mateusza Walaska komisja wróciła do procedowania kwestii związanej z rozbudową fabryki i przegłosowano stanowisko zdecydowanie odmienne od tego, które przyjęto na wcześniejszym posiedzeniu – mówił wiceprzewodniczący Klubu Radnych PiS Radosław Marzec.
Przypomniał, że mieszkańcy zgłosili w tej sprawie 790 uwag. Wszystkie dotyczyły negatywnych skutków oddziaływania fabryki na okolicę.
- Radni PO nie słuchają mieszkańców. Jeśli ktoś z opozycji zgłasza jakiś problem, możemy być pewni, że głosowanie pójdzie w odwrotnym kierunku. Wcześniej komisja pracowała merytorycznie, a nie politycznie. Teraz się to zmieniło – zauważył radny Bartłomiej Dyba-Bojarski.
- Mam nadzieję i bardzo mocno liczę na to, że wtedy, kiedy będzie głosowane całe studium mieszkańcy usłyszą od radnych PO to, co im wcześniej obiecywali – mówił radny Marcin Chruścik.
Temat skomentował przewodniczący Klubu Radnych PO Mateusz Walasek.
-Radni PiS oszukują mieszkańców mówiąc, że studiom może w jakikolwiek sposób zablokować wykorzystanie tej działki, która należy do Hutchinsona. Znacznie ograniczyliśmy teren przemysłowy w tamtym miejscu – zgodnie z wnioskami mieszkańców i tym, co było zaplanowane przez Miejską Pracownię Urbanistyczną. Co więcej, przeciw wnioskom tej firmy, cały teren na wschód od tego obszaru został wyłączony spod eksploatacji przemysłowej. Natomiast wyrażanie poglądu, że teren położony na północy między torami kolejowymi, który jest własnością zakładu i w tym momencie studium zakłada jego wykorzystanie do takich celów, może być przy użyciu tego dokumentu zablokowany – to co niektórzy radni wmawiają mieszkańcom – jest po prostu niegodne – podkreślił Mateusz Walasek.
Jego zdaniem w środowisku Prawa i Sprawiedliwości jest konflikt.
- Bardzo eksponowana osoba w PiS, którą jest Marek Michalik, prezes Łódzkiej Specjalnej strefy Ekonomicznej wysyła do Rady Miejskiej pismo, że należy zwiększyć liczbę terenów pod przemysł, a jednocześnie część radnych PiS takiemu działaniu jest przeciwna- zauważył Mateusz Walasek.
