- Do dziś obietnice nie zostały zrealizowane. Urząd Miasta Łodzi zapytał Ministerstwo Infrastruktury, czy zamierza dotrzymać zobowiązań. Otrzymaliśmy odpowiedź, że nie ma takiej możliwości ze względów formalnych, ponieważ ulica Widzewska jest drogą gminną i nie zostanie finansowana z rezerwy subwencji centralnej. Wówczas zapytaliśmy, z jakiego projektu możemy otrzymać pieniądze na budowę przejazdu. Otrzymaliśmy odpowiedź, że istnieje program dotyczący finansowania budowy dróg gminnych. Jest to śmieszne rozwiązanie. Budżet na drogi gminne wynosi 49 mln zł na 14 województw. A koszt inwestycji na ul. Widzewskiej to około 50 mln zł. Za deklaracje w debacie publicznej ponosi się odpowiedzialność polityczną i moralną. Czy słowa panów ministrów były jedynie kiełbasą wyborczą? Czy zostanie dotrzymana obietnica? Czekamy na jej realizację. Dodam, że łodzianie na dyżurach pytają o budowę przejazdu – powiedział Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Pragniemy zrealizować zobowiązania kampanii samorządowej i skomunikować mieszkańców Podgórza oraz Sikawy z drugą częścią Widzewa, która jest oddzielona torami kolejowymi – dodał Sylwester Pawłowski, wiceprzewodniczący Klubu Radnych SLD.
- Zrodził się pomysł, żeby zbudować przejście podziemne dla pieszych i rowerzystów. Gdyby ministrowie dotrzymali słowa w sprawie finansowania inwestycji, można byłoby zbudować także przejazd dla samochodów. Jeśli nie dotrzymają obietnicy, zbudujemy przejście pod torami – oświadczył wiceprzewodniczący Sylwester Pawłowski.
- Chciałbym, aby w Polsce zmieniła się kultura polityczna – powiedział Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Deklaracje składane w kampanii wyborczej muszą być realizowane. W przeciwnym wypadku stawiamy pod znakiem zapytania naszą wiarygodność. Czy minister Andrzej Adamczyk oraz wiceminister Waldemar Buda rzucili jedynie kiełbasę wyborczą, aby wygrać wybory? Słowa powiedziane w debacie publicznej nie mogą pozostać bez pokrycia. Dotyczy to wszystkich partii. W innych krajach polityk, który nie realizuje swoich obietnic, byłby politykiem skończonym – dodał przewodniczący Marcin Gołaszewski.