Chodzi m. in. o zamawianie zewnętrznych opinii prawnych w przypadkach, kiedy radni uznają za niewystarczającą lub niewłaściwą opinię wydaną przez Biuro Prawne magistratu.
- Nie ma zgody na szastanie publicznymi pieniędzmi. Będziemy przyglądać się wydatkom publicznym, które muszą być pod kontrolą – odpowiada przewodniczący.
Radni PiS przypomnieli sprawę łodzianki, która składała skargi w sprawie zabudowy w dolinie rzeki Zimna Woda.
- Złożyła ich sześć, wszystkie zostały odrzucone ze względów formalnych. Staraliśmy się wniknąć w nie na komisjach Planu Przestrzennego, Budownictwa, Urbanistyki i Architektury oraz Ochrony i Kształtowania Środowiska. Przynosiliśmy ekspertyzy zewnętrzne, próbowano ich nie uwzględniać – mówił na konferencji prasowej Włodzimierz Tomaszewski.
Sprawa ta trafiła do sądu. Zdaniem radnych PiS przewodniczący Rady Miejskiej robił wszystko, by nie wysłuchać mieszkanki. Sugerują zmiany w Statucie Miasta dotyczące m. in. przedstawiania zewnętrznych opinii prawnych.
- Wyrok sądu nie dotyczy skarg łodzianki – komentuje Tomasz Kacprzak. - Radny Tomaszewski mówi nieprawdę, skargi Rady Miejskiej są rozpatrywane zgodnie z przepisami prawa. Żałuję, że radny chce szastać publicznymi pieniędzmi i zarzuca wszystkim, że nie zamówiono ekspertyzy za 5 tys. zł netto. Podkreślam - nie można zamówić określonej opinii prawnej z założonym z góry efektem. Jeśli radny Tomaszewski z czasu bycia wiceprezydentem ma takie doświadczenia, że zamawiał konkretne odpowiedzi u konkretnych prawników, to jest to bardzo złe postępowanie – komentuje Tomasz Kacprzak i dodaje, że wszelkie zmiany w statucie są rozpatrywane przez Komisję Statutową, być może zostaną one wprowadzone jeszcze w tej kadencji samorządu.