- Rada Miejska w Łodzi przygotowała tę uchwałę od strony prawnej i finansowej. Pieniądze miały trafić bezpośrednio na konta nauczycieli. Tak się jednak nie stało.
Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński zainteresował się przyjętą przez Radę Miejską uchwałą i docieka, czy została przygotowana zgodnie z literą prawa.
Uchwała naprawdę nie powinna budzić żadnych wątpliwości. Apelujemy, aby jej nie blokować, prosimy o wypłatę pieniędzy łódzkim nauczycielom – dodał radny Sylwester Pawłowski.
- Rok pandemii był trudny dla budżetu miasta – powiedział Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej.
- Negocjacje ze związkami zawodowymi także przebiegały burzliwie, ale udało się zawrzeć porozumienie. Zastanawiamy się, dlaczego wojewoda po raz kolejny wsadza kij w koła samorządu? W okresie świątecznym pojawiło się z jego strony dociekanie prawidłowości od strony prawnej podjętej przez Radę Miejską uchwały w sprawie pieniędzy dla nauczycieli. Dlaczego związki zawodowe są przekonane, że dodatkowe środki finansowe będą odebrane pracownikom oświaty?
Tak nie powinien wyglądać dialog wojewody z samorządem, ponieważ ofiarą polityki stają się ludzie – dodał radny Marcin Hencz.
- Gdy do Komisji Edukacji Rady Miejskiej trafił regulamin dodatków, wszyscy jego członkowie oraz łódzcy nauczyciele byli bardzo zadowoleni – powiedział Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej.
- Nad tym regulaminem dyskutowano w mieście od około dwóch i pół roku. Był negocjowany ze związkami zawodowymi. Dlaczego wojewoda tak mocno zaczął przyglądać się tej uchwale? Czy zamierza ją zawiesić z przyczyn ogólnych, czyli niesprawiedliwości społecznej? Niesprawiedliwością społeczną miałoby być to, że niektórzy nauczyciele i dyrektorzy szkół dostaliby wyrównanie od maja lub września, a pracownicy administracyjni już nie.
W okresie świąt nie powinno się podejmować decyzji politycznych. Pieniądze dla nauczycieli są zabezpieczone i Rada Miejska chciałaby je jak najszybciej przelać na konta łódzkich pracowników edukacji – dodał radny Damian Raczkowski.