Według statystyk w latach 2010-2016 odnotowano ponad 16 tys. osób zatrutych bądź podejrzewanych o zatrucie dopalaczami. Izba podkreśla, że liczba ta jest szacunkowa i zaniżona, gdyż funkcjonujący system diagnozowania i informowania o takich przypadkach nie został uregulowany prawnie, dlatego nie wszystkie takie przypadki były zgłaszane i rejestrowane.
- Państwowa Inspekcja Sanitarna może nakładać kary finansowe na osoby, które dystrybuują dopalacze. Łącznie w całym kraju Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej w latach 2010-2016 wymierzyły blisko 65 mln zł kar, jednak do budżetu państwa wpłynęło zaledwie 1,8 mln zł, czyli 3 %. Właściwie nie ma żadnych środków żeby zapobiegać tego typu działaniom – mówiła Monika Malinowska-Olszowy.
Skuteczność kar pieniężnych nakładanych na zajmujących się dystrybucją i obrotem dopalaczami była bardzo niska, co w ocenie NIK skutkowało to rzeczywistą bezkarnością podmiotów zajmujących się tym nielegalnym procederem.
-Obecnie do sejmu wpłyną projekt ustawy przygotowany przez łódzkich adwokatów i urzędników popierany przez posłów z naszego miasta. Ten dokument zakłada dużą zmianę. Jeśli projekt ustawy zostanie uchwalony, dopalacze będą traktowane jak narkotyki. Oznacza to, że ich posiadanie, obracanie nimi czy wprowadzanie na rynek nie będzie jak dotychczas sankcją administracyjną, ale karną. Z tym projektem nic się jednak nie dzieje. Nie ma konkretnego potwierdzenia, kiedy prace nad nim się zakończą– podkreśliła Monika Malinowska-Olszowy.
- Po raz kolejny miasto jest pozostawione samo sobie. Przy każdej okazji słyszymy od PiS, że sprawa zostanie rozwiązana, że minister Ziobro powołał specjalny zespół. Widzimy, że po raz kolejny rząd zawodzi. Brak jest należytych działań w tej sprawie. Administracja samorządowa nie jest w stanie wszystkiego rozwiązań. Sprawy marginalne można ustawą przegłosować błyskawicznie, a ta bardzo istotna leży – mówił Mateusz Walasek.
Temat skomentował także rzecznik Klubu Radnych PiS Łukasz Magin.
- Projekt ustawy antydopalaczowej powstał w ministerstwie sprawiedliwości i trafił do konsultacji społecznych, które kończą się 20 grudnia bieżącego roku. Następnie trafi na Komitet Stały Rady Ministrów, a potem po zatwierdzeniu do parlamentu. Ministerstwo sprawiedliwości szacuje, że nowe przepisy wejdą w życie w lipcu przyszłego roku. Podstawowa zmiana to potraktowanie dopalaczy jak narkotyki, w związku z tym handel nimi będzie podlegał przepisom kodeksu karnego. Lista substancji zakazanych będzie aktualizowana ministerialnym rozporządzeniem, co ułatwi zwalczanie nielegalnego handlu dopalaczami – mówił Łukasz Magin.
