- Obserwujemy proces stepowienia i pustynnienia województwa łódzkiego. Spadek poziomu wód gruntowych powoduje ubytek dla rolnictwa i stanowi zagrożenie dla człowieka.
Samorządy muszą wprowadzić działania adaptacyjne. Naszym obowiązkiem jest chronienie wody, jako podstawowego źródła życia. Należy inwestować w parki oraz tereny zielone. Zadaniem samorządowców jest utrzymywanie zasobów wodnych tak, aby nadmiar wody z deszczu nie spływał do rzek.
Program przygotowywany przez samorząd ma służyć mieszkańcom Łodzi. Dowiedzieliśmy się jednak, że Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wraz z Narodowym Funduszem przygotowali swój program, z którego samorządy zostały wykluczone. WFOŚiGW będzie przydzielał środki finansowe na tworzenie tzw. ogrodów deszczowych. Dlaczego samorządy nie mogą brać udziału w tym przedsięwzięciu? Zostały po raz kolejny ominięte i zignorowane, a przede wszystkim wykluczone z tego bardzo ważnego tematu, jakim jest ochrona środowiska – dodał przewodniczący Marcin Gołaszewski.
- Cieszy nas fakt, że WFOŚiGW uruchomił program "Moja Woda", z którego będą mogli skorzystać łodzianie – powiedziała Agnieszka Wieteska, radna Rady Miejskiej.
- Ale w tym roku sprawa ma też drugie dno. W poprzednich latach to miasto rozdysponowywało środki wśród mieszkańców w ramach umowy z Funduszem. W tym roku Łódź chciała dalej wdrażać program, dokładając jednocześnie z własnych pieniędzy 1 tys. zł każdemu mieszkańcowi, ale WFOŚiGW odmówiło podpisania umowy i przejęło obsługę projektu.
Zastanawia nas, czy nie jest to początek wojny PiS z samorządami, które stoją tej partii na drodze do monowładzy. Zacznie się, jak w tym przypadku, od zmniejszania roli samorządów, później ograniczy ich kompetencje, a na końcu zabierze finansowanie. Centralizacja władzy jest niebezpieczna dla mieszkańców. Kto inny, jak nie samorządowcy, zadba o dobro naszych Małych Ojczyzn? Czy szeregowemu posłowi z Nowogrodzkiej będzie zależało na rozwoju Łodzi? Śmiem wątpić! – podkreśliła radna Agnieszka Wieteska.