Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: PiS po raz kolejny oszukuje Polaków. Traktuje przedsiębiorców jak dojne krowy, które chce zarżnąć finansowo. Na rynkach finansowych spadają ceny za energie elektryczną, a w Polsce idą w górę. Rząd z jednej strony obniżył cenę za 1 mwh godzinę do 785 zł, ale z drugiej podwyższył cenę przesyłu energii elektrycznej. Dzisiaj są z nami przedsiębiorcy z ul. Piotrkowskiej. To dzięki nim państwo może finansować programy socjalne. Co się okazuje, są traktowani przez władzę niepoważnie. W przeciągu dwóch miesięcy cena za przesył wzrosła u niektórych nawet 100%. Uważamy, ze jest to niedopuszczalne. PiS kolejny raz okłamał Polaków. PGE jest monopolistą. Określa wysokość przesyłu prądu. Wzrost jest kolosalny i może doprowadzić do upadku bardzo wielu przedsiębiorstw.
Agnieszka Wieteska, radna Rady Miejskiej w Łodzi: Prezentowana przez nas sytuacja z cenami prądu jak w soczewce pokazuje działanie państwa Prawa i Sprawiedliwości. Z jednej strony małą łyżeczką nam dają, a z drugiej wielką chochlą zabierają. Opłata przesyłowa, która wzrosła od 40% do 100% jest ceną, która uregulowana jest zarządzeniem prezesa URE. Chciałam przypomnieć, że w zeszłym roku Orlen wyciągał pieniądze z kieszeni podatników zawyżając ceny paliwa. Teraz mamy drugą państwową spółkę, która stosuje podobny mechanizm. Zakładamy, że znaczne wpływy do budżetu państwa będą finansować kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości.
Bernard Czechowski, restauracja Bułgarska: Struktura płatności za energię elektryczną jest skomplikowana, tym bardziej dla odbiorców prywatnych. Musze państwu powiedzieć, że wszyscy jesteśmy oszukiwani przez rząd. Dostałem rachunki z prognozowalne na pół roku do przodu. Niestety wzrosły o 100%. Trzeba przyznać jedną rzecz. Rząd nas karmi obietnicami. W celu poznania prawdy trzeba spojrzeć na europejską giełdę, żeby zobaczyć jakie są prawdziwe ceny. Na dzień dzisiejszy mamy cenę 785 zł za mwh. Tym czasem na giełdach światowych ta cena nawet nie przekracza tej kwoty. Czas kłamstw powinien się zakończyć.
Filip Dopierała, bar Łódź Kaliska: Ostatni rok spędziliśmy na poprawianiu naszej wydajności energetycznej. Wymienialiśmy urządzenia na bardziej energooszczędne. Udało nam się przez rok ograniczyć zużycie prądu o 20%, a i tak płacimy wyższe rachunki o 20% w porównaniu do poprzedniego roku. Nie spodziewamy się, żeby nasza sytuacja się jakoś poprawiła.
Piotr Dopierała, bar Łódź Kaliska: Polska dostała gigantyczne pieniądze w ramach emisji CO2. Zostały one wydane na kiełbasę wyborczą. PiS nie zainwestował tych pieniędzy w energetykę. To wszystko naprawdę się źle skończy. W tym momencie mamy jeden z najdroższych cen prądu dla biznesu w Unii Europejskiej. Jeśli to będzie iść w tym kierunku, to nikt nie będzie chciał inwestować. To jest skala problemu, który skończy się tragedią. Widzimy czystą walkę PiS o władzę i nic więcej, a przedsiębiorca nie znaczy dla nich wiele.
Mikołaj Stefanowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: Jakiś czas temu Artur Czyżewski, główny ekonomista Orlenu powiedział, że rolą spółki państwowej nie jest pomaganie Polakom. Jak widać możemy to rozszerzyć na wszystkie inne spółki. W momencie, w którym łódzcy przedsiębiorcy zmagają się z podwyżkami cen energii występujemy z apelem do rządu, żeby pomógł przedsiębiorcom. Podwyższanie opłat bocznymi kanałami jest po prostu oszustwem i liczymy, że rząd się opamięta.
