Powołanie sekcji było konieczne, ponieważ w Łodzi wzrasta liczba samochodów, którymi nie interesują się ich właściciele. Wraki burzą estetykę przestrzeni, zabierają miejsca parkingowe, przeszkadzają przechodniom, a czasami zagrażają bezpieczeństwu ruchu, dlatego łodzianie nie chcą ich w swoim otoczeniu. - Do tej pory nasza nowa sekcja usunęła z dróg miasta 20 pojazdów. Dziś z ul. Nowomiejskiej usuwamy 21 pojazd. Od początku roku strażnicy usunęli 44 pojazdy - wylicza Joanna Prasnowska z Wydziału Dowodzenia łódzkiej SM.
Procedura usunięcia wraku rozpoczyna się w momencie przyjęcia zgłoszenia lub zaobserwowania problemu przez strażników. W pierwszej kolejności trzeba ustalić, kto jest właścicielem nieużytkowanego samochodu. Podejmowana jest też próba dotarcia do niego. Strażnicy ustalają, jakie ma plany wobec auta, czy zamierza je naprawić, sprzedać czy usunąć.
Jeżeli właściciel nie reaguje na wezwania strażników do usunięcia go na własny koszt, pojazd jest zabierany przez Straż Miejską przy pomocy holownika. Kiedy pojazd zagraża bezpieczeństwu, auto odstawiane jest natychmiast na parking prowadzony przez Zarząd Dróg i Transportu. Od momentu ich usunięcia, są przechowywane przez 6 miesięcy. - Jeśli niemożliwe jest ustalenie posiadacza lub właściciel auta nie wyraża chęci odebrania samochodu i poniesienia kosztów, auto przechodzi na własność gminy i rozpoczyna się proces złomowania - tłumaczy Michał Gogolewski ze ZDiT.
Od 8 maja, czyli od momentu powołania nowej sekcji, do Straży Miejskiej wpłynęło 150 podań o zweryfikowanie i usunięcie zniszczonych, nieużytkowanych przez nikogo aut. W każde zgłoszone miejsce wysyłany jest patrol, który ocenia pojazd i sprawdza, czy spełnia on kryteria wraku. W każdym takim przypadku zakładana jest karta kontroli pojazdu i na bieżąco sporządzana jest dokumentacja po to, by ewentualnie rejestrować postęp degradacji samochodu. Gdy od razu wypełnia on kryteria wraku, jest usuwany bezzwłocznie.