Marcin Bugajski, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego: - 16 czerwca br. Urząd Marszałkowski otrzymał uwagi Komisji Europejskiej do Programu Operacyjnego Fundusze Europejskie dla Łódzkiego, czyli nowego RPO wartego 2,2 mld euro. Jest to zdecydowanie najważniejszy dokument w tej kadencji. 14 lipca wystąpiłem z interpelacją i poprosiłem o przekazanie mi tych uwag. Otrzymałem odpowiedź negatywną. 3 sierpnia wystąpiłem z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej. Następnie 17 sierpnia otrzymałem maila, że uwag nie dostanę, ponieważ nie jest to informacja publiczna. Wówczas 15 września złożyłem do sądu administracyjnego skargę na bezczynność marszałka. 16 listopada okazało się, że maiłem rację. Sąd stwierdził bezczynność marszałka i zobowiązał go w ciągu 14 dni do rozpatrzenia tej sprawy ponownie.
Transparentność jest kluczową sprawą, jeśli chodzi o pieniądze publiczne. Poza tym mówimy o bardzo dużych środkach finansowych. Nie może być tak, że marszałek województwa tak ważne informacje zatrzymuje dla siebie. Ta sprawa ma wymiar szerszy niż tylko indywidualny, ponieważ rozstrzygnie podejście sądów administracyjnych w przyszłości do udzielania informacji publicznej radnym. Cieszę się bardzo, że sąd zachował się w taki sposób.
Emilia Susniło-Gruszka, radna Rady Miejskiej w Łodzi: - To, że radny wygrał tę sprawę, jest bardzo ważne. Trzeba być nieustępliwym i konsekwentnym w działaniu z PiS-em. Władza łamie prawo. Wyrok nakazuje panu marszałkowi pokazać uwagi Komisji Europejskiej. 2,2 mld euro mogą być wykorzystane także dla łodzianek i łodzian. To nie jest prywatna korespondencja marszałka. Na wniosek o udostępnienie informacji publicznej powinna być ona ujawniana. Każdy mieszkaniec może mieć do niej wgląd. Apelujemy do marszałka, żeby udostępnił uwagi Komisji Europejskiej.