Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Ten moment wybuchu pandemii był taką chwilą, w której wszyscy się zatrzymaliśmy, a, kiedy my siedzieliśmy w domu, wszystkie służby wszystkie służby pracowały na ogromnych obrotach. Bez wątpienia, zaangażowanie instytucji należących do samorządu i państwa było ogromne, to była cała rzesza ludzi, która pracowała, żebyśmy my, jako obywatele, mogli bezpiecznie odbywać lockdown w domu i, biorąc pod uwagę ten ogromny zasób ludzi do nagrodzenia, dziwi nas sytuacja, w której jedną z nagród na wniosek wojewody, przyznaną przez prezydenta, zostaje jeden z naszych kolegów radnych, który, co prawda, pracuje w instytucji podległej wojewodzie, który miała jakiś udział w walce z pandemią, ale wydaje się mamy w naszym kraju bardzo wiele grup zawodowych zaangażowanych w te tematy, a czym zasłużył się akurat pan Jeziorski, jest dla nas rzeczą niewiadomą.
Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Samorządowca czy polityka powinna cechować skromność, a nie to, że sami sobie rozdajemy nagrody, pomiędzy sobą. To był bardzo zły zwyczaj, który się zaczął z pojawieniem się pana Misiewicza. Chcielibyśmy zaapelować o to, aby Pan Wojewoda jednak nie uniżał rangi tych nagród, żeby osoby, które dostały je w sposób zasłużony, a to jest większość nagrodzonych, nie czuły się niegodnie, stając obok polityka.
Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – My się zastanawiamy, wśród radnych Rady Miejskiej, co takiego się wydarzyło, że wojewoda Bocheński wnioskuje o nagrodzenie swojego kolegi tym bardzo ważnym odznaczeniem. Dla nas to jest troszkę zaskakujące, ponieważ to środowisko Prawa i Sprawiedliwości najpierw obsadzało swoich znajomych w różnych spółkach, dzisiaj przyznają sobie medale. Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, kiedy minister Błaszczak sam sobie chciał nadać odznaczenie „Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej”, którego w końcu nie przyjął, jak ta sprawa ujrzała światło dzienne. Natomiast czujemy pewien niesmak, ponieważ to wręczenie następowało w dniu sesji, kiedy my dyskutowaliśmy o Łodzi. Wtedy radny Jeziorski chwalił się odznaczeniem, które, myślę, bardziej należy się wszystkim ratownikom medycznym, pielęgniarkom, nauczycielom, osobom pracującym w służbach komunalnych, które, przez te kilkanaście miesięcy, walczyły z pandemią dzień w dzień.
Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Myślę, że, w pierwszej kolejności, należy nagrodzić wszystkich tych, którzy byli na pierwszej linii frontu i którzy realnie walczyli z pandemią a nie urzędnikom, ponieważ możemy mówić o wielu radnych, urzędnikach, którzy właściwie wykonują swoją pracę, ale oni za to dostają pieniądze i nie powinni dostawać ekstra nagród, a rozumiem, że radny Jeziorski, za wykonywanie swojej pracy zawodowej, dostaje normalne wynagrodzenie i to jest uczciwa zapłata za jego pracę.