Mateusz Walasek, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Docierają do nas uwagi od mieszkańców dotyczące akcji informującej o „Polskim Ładzie”. Mieszkańcy sygnalizują, ze plakaty obwieszczają inflację wynoszącą 7,7%, a zgodnie z prawidłami matematyki po zaokrągleniu do całości powinno być napisane 8%. Wszystko wskazuje na to, że inflacja będzie jeszcze wyższa. Łodzianie pytają, czy plakaty nie zostaną zastąpione wyświetlaczami pokazującymi aktualne dane. Plakaty się zdezaktualizowały. Wolelibyśmy, żeby inflacja przestała rosnąć. Cieszylibyśmy się, gdyby zaczęła maleć. Niestety rosną także koszty prowadzenia przez miasto inwestycji. Inflacja dla wszystkich jest dolegliwa.
Mateusz Walasek, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Polityka banku centralnego jest niestabilna. Przykładem są wypowiedzi prezesa Glapińskiego. Najpierw mówił, że inflacja nie ma negatywnego wpływu. Potem, że nie dopuści do utrwalenia się podwyższonej inflacji. A teraz, że będzie powyżej celu założonego. Powiedział, że stworzyli warunki do skutecznej walki z inflacją, a tak naprawdę sami ją wywołali. Przypomina to strażaka, który podpalał, żeby mieć co gasić. Z bólem dostrzegamy, że Narodowy Bank Polski nieskutecznie wywiązuje się z walki z inflacją.
Michał Olejniczak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Pan Adam Glapiński pominął się z powołaniem. Powinien być bajkopisarzem, a nie prezesem Narodowego Banku Polskiego. Z jego wypowiedzi wynika, że mamy do czynienia z wielkim cudem gospodarczym i Niemcy powinni nam zazdrościć sytuacji gospodarczej. Jeżeli galopująca inflacja jest cudem gospodarczym, to my za ten cud serdecznie dziękujemy. Zwróćmy uwagę na przykład na subwencję oświatową. Subwencja oświatowa wzrośnie o 2,5%, a inflacja o 7,7%. Samorządy będą obarczone skutkami inflacyjnymi i do subwencji będą musiały dopłacać bardzo duże kwoty. Niestety według prognoz inflacja może okazać się w przyszłym roku dwucyfrowa. Spowoduje to drenaż portfeli Polek i Polaków.