To akcja Urzędu Miasta Łodzi skierowana do osób posiadających prawo do gminnego lokalu i oczekujących w kolejce na przydział. Kiedy program ruszał Miasto w ubiegłym wybrało mieszkania w dzielnicy śródmiejskiej, które w różnym stopniu wymagają remontu, ale może je wykonać przyszły najemca, odliczając jednocześnie poniesione nakłady w czynszu.
- Pan Kamil złożył swój wniosek w tej sprawie. Dostał pismo, że którego wynika, że dostaje takie mieszkanie. Szczęśliwy w ciągu miesiąca zrobił zakupy – potrzebne do wyremontowania i wyposażenia tego lokalu. Po miesiącu dostał drugie pismo z UMŁ, które tego mieszkania go pozbawia. Żądam, żeby sprawa pana Kamila była rozpatrywana indywidualnie. To młody człowiek, który chce się związać z Łodzią – mówił na konferencji prasowej radny Marcin Chruścik.
W stanowisku Zarządu Lokali Miejskiej w tej sprawie czytamy: „W imieniu dyrektora Zarządu Lokali Miejskich przepraszamy Pana Kamila za błędnie wysłane pismo osiem miesięcy temu. Dodam, że pracownik ZLM, który popełnił błąd nie pracuje już w administracji miejskich zasobów mieszkaniowych. Podkreślamy, że pan Kamil nie spełniał warunków, by mógł wynająć mieszkanie komunalne. Jednak sam ZLM poprosił, by ostateczną opinię w tej sprawie wyrazili radni z Komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Radni nie zgodzili się na wynajęcie lokalu Panu Sarwińskiemu. Uznali, że Pan ma na tyle wysokie dochody, iż może wynająć mieszkanie w prywatnym zasobie. Zauważyli też, że na stałe zameldowany jest w dużym domu rodzinnym”.