- Podobne uchwały funkcjonują w 40-stu miastach i gminach, a RIO nie miało do nich zastrzeżeń. Prawo i Sprawiedliwość zrobiło łodzianom noworocznego psikusa w postaci podwyżki za odbiór odpadów komunalnych w wysokości 10 zł.
Jeśli jutro na sesji uchwała zostanie przyjęta, to mieszkańcy Łodzi zapłacą 34 zł od osoby za wywóz śmieci. Miasto zostało do tego zmuszone, ponieważ w minionym roku musiało dopłacić do systemu prawie 60 mln zł. Żeby zbilansować system, trzeba było wprowadzić podwyżkę. Szacujemy, że w przyszłym roku koszt zagospodarowania odbioru odpadów w mieście wyniesie około 250 mln zł. Ta kwota została podzielona na osoby, które złożyły deklarację, czyli na 612 tys. osób.
Za odbiór śmieci tak naprawdę płacą tylko uczciwi mieszkańcy. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwości nie dało miastu przepisów, dzięki którym można byłoby sprawdzić faktyczną liczbę osób mieszkających dane gospodarstwo domowe? Teraz uczciwi łodzianie muszą zapłacić także za tych, którzy nie złożyli deklaracji śmieciowej. Szacuje się, że jest to około 80 tys. mieszkańców Łodzi – dodała radna Agnieszka Wieteska.
- Powiązanie opłat za śmieci ze zużyciem wody miało tę patologię zlikwidować – powiedziała Antonina Majchrzak, radna Rady Miejskiej.
- Niestety decyzja RIO jest taka, żeby ukarać uczciwych mieszkańców. Łódź nie jest jedynym miastem, które jest zmuszone do podniesienia opłaty za odbiór śmieci. W Łowiczu na przykład także chciano powiązać opłatę za śmieci ze zużyciem wody, ale niestety się to nie udało. W Łowiczu mieszkańcy zapłacą 33 zł za odbiór śmieci segregowanych, a za niesegregowane – 66 zł.
Rada Miejska chciałaby powiązać opłatę za śmieci ze zużyciem wody. Wówczas ta stawka byłaby mniejsza i każdy płaciłby za siebie. Takie działanie pozwoli uszczelnić system – podsumowała radna Antonina Majchrzak.