Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Nie po raz pierwszy pokazujemy opadający niestety poziom mediów publicznych w naszym mieście, bowiem po raz kolejny są używane jako element nagonki politycznej w ramach powielania zupełnie wymyślonych teorii. Tak też było i w przypadku konferencji pani Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom i pana Wojciecha Bednarka. Niemniej jednak elementarny obowiązek dziennikarski wymagałby weryfikacji przedstawionych informacji, zwłaszcza, że one były tak nieprawdopodobne, jakoby urzędnicy miejscy przywłaszczyli sobie majątek publiczny wart półtora miliarda złotych. Takie nieprawdopodobne informacje zostały ślepo podane dalej, bez jakiejkolwiek próby weryfikacji, bez w ogóle poruszenia tego wątku, że ta sprawa była omawiana bardzo dokładnie, bardzo długo na sesji Rady Miejskiej, gdzie cała ta informacja o tym, jak te spółki teraz będą funkcjonować i co się dzieje z tym majątkiem, była omówiona. Te wątki jednak zupełnie się nie pojawiły w materiałach ani Radia Łódź, ani TVP Łódź.
Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Fake newsy pojawiały się zawsze i pewnie będą się pojawiały, bo one są taką codziennością XXI wieku. Natomiast pytanie, czy publiczne media, które są opłacane z naszych podatków, które powinny być rzetelne, bezstronnej, które powinny weryfikować wszelkiego rodzaju podawane informacje, te fake newsy podają dalej. To jest problem dzisiejszy, że zarówno Radio Łódź, jak i telewizja łódzka z fake newsy próbują zrobić newsa, przekazują tę informację dalej, bez rzetelnego komentarza. Dla nas jest to bardzo niepokojące, ponieważ mówimy o instytucjach, które są finansowane z publicznych pieniędzy, które powinny budować pewien standard przekazu informacji. Kiedy porównamy sobie te łódzkie media publiczne z mediami w innych państwach - mówimy o mediach publicznych - to widzimy, że ten standard jest inny. Co ważne, łódzkie media prywatne są mediami bardzo rzetelnymi.
Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Dwoje ludzi, można powiedzieć, hejterów, którzy od lat już przekazują różnego rodzaju fejkniusy, próbuje robić sensację z powstania spółki łódzkich nieruchomości. Tutaj żadnej sensacji nie ma. Żałuję, że nikt rzetelnie nie zrobił materiału o tej spółce. Po co ona powstała i że ona ma pomóc w zarządzaniu łódzkim nieruchomościami, bo przecież wszyscy wiemy, że Łódź jest jednym z największych kamieniczników w Polsce. Natomiast przekazywanie nieprawdziwych informacji, jakoby urzędnicy wyprowadzali majątek miejski do prywatnych spółek, to jest rzecz karygodna i która nie może być przekazywana dalej, bo za chwilę ktoś wstanie i powie, że urzędnicy okradają petentów, klientów, którzy przychodzą do urzędu, bo im wyciągają portfele. I też w tych mediach będzie pytanie, czy to prawda, bo ktoś coś takiego powiedział. Musimy powiedzieć stop i musimy gdzieś temu szaleństwu się przeciwstawić, bo za chwilę w tych publicznych mediach przeczytamy niestworzone historie, które ktoś gdzieś tam powiedział i oczywiście bierze za nie odpowiedzialność. Niemniej jednak rzetelne dziennikarstwo wymaga weryfikacji takich informacji i właściwego przedstawienia.
