Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: - Przedsiębiorcy łódzcy, a także ci z całej Polski, którzy na co dzień korzystają z gazu w formie zarobkowej, zaczęli dostawać pisma od Polskiej Spółki Gazownictwa z informacją, że zostali zakwalifikowani do dwunastej grupy odbiorców. W momencie problemów z wydobyciem gazu, tej grupie dostawę gazu się ogranicza. Poszczególni dostawcy energii zapewniają, że na dzisiaj takich problemów nie ma. Wiemy, że wysyłane pisma są profilaktyczne i mają zabezpieczyć przed ewentualnymi odszkodowaniami, jeśli doszłoby do braku gazu. Polska jesienią sprzeda 1 mln m³ gazu do Mołdawii. Wiemy, że magazyny gazu w naszym kraju pełne nie są. Będziemy w stałym kontakcie z przedsiębiorcami. Oni z jednej strony dostają wysokie rachunki za gaz, a z drugiej strony mówi im się, że mogą być kłopoty z jego dostawami. Sugeruje im się, żeby zmienili sprzęt na elektryczny. W gastronomii byłby to koszt kilkuset tysięcy złotych. Mieszkańcy miasta sygnalizują, że jest także problem z podłączeniami do gazu ze strony Polskiej Spółki Gazownictwa. Apelujemy, żeby informować nas o wszystkich pismach, jakie dostają od spółki.
Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: Kluczowe w prowadzeniu biznesu jest stworzenie sobie harmonogramu finansowego i przeliczenie wydatków. W obecnej rzeczywistości przedsiębiorcy są co chwilę zaskakiwani przez rząd totalnym chaosem w kwestii podatków. Nie wiedzą, kiedy i ile muszą zapłacić. Teraz dochodzą próby ograniczenia zużycia gazu. Grupie przedsiębiorców sugeruje się inwestycje idące w bardzo duże koszty. To nie jest normalna sytuacja, że państwo w taki sposób rozmawia z biznesem. W polityce energetycznej panuje ogromny chaos.