Uchwała ma trafić na najbliższą sesję Rady Miejskiej 4 lipca.
- Projekt przewiduje wprowadzenie zniżki w wysokości 40% wartości nieruchomości od obecnej ceny. Ostatnio przeprowadzono tam remont za ok 5,2 mln zł. Po obniżce wartość tej nieruchomości będzie wynosiła 4,8 mln zł - znacznie poniżej obecnej. W licytacji komorniczej nabywca może uzyskać 33% zniżki. A my uchwałą rady od razu proponujemy 40% obniżkę – mówił radny Kamil Jeziorski.
Zdaniem radnego Bartłomieja Dyby- Bojarskiego sprzedaż tej nieruchomości budzi duże wątpliwości.
-Niedopuszczalne naszym zdaniem jest sprzedawanie nieruchomości za cenę niższą niż wartość przeprowadzonego tam remontu. Nie brano pod uwagę budynku przy ul. Narutowicza i samej wartości gruntu. Mieszkańcy Łodzi też się pytają jak to jest możliwe, że wydajemy ponad 5 mln, a chcemy sprzedać za 4,8 mln – dodaje radny Bartłomiej Dyba – Bojarski, który uważa, że w tym przypadku „mamy do czynienia z niegospodarnością”.
Radny Kamil Jeziorski uważa, że należy wstrzymać się ze sprzedażą nieruchomości przy ul. Piotrkowskiej 54, ponieważ w pobliżu powstanie przystanek tunelu średnicowego.
- Wartość tej nieruchomości pewnie wtedy wzrośnie - mówił Kamil Jeziorski i zapowiedział, że jego klub będzie głosował za zdjęciem tego projektu uchwały z porządku obrad sesji.
Na konferencji pojawili się działacze Platformy Obywatelskiej z balonem z cyfrą "2". Twierdzili, że w ten sposób chcieli przypomnieć radnym PiS , iż ich klubowy kolega, Włodzimierz Tomaszewski (dziś radny PiS oraz odpowiedzialny za mieszkaniówkę były wiceprezydent Łodzi) wyremontował za czasów swojej wiceprezydentury... dwie kamienice. Tymczasem po 2010 r. miasto zmodernizowało ok. 200 budynków w programie Mia100 kamienic.
- Miasto remontując m.in. kamienicę przy ul. Piotrkowskiej 54 zrobiło to, czego nie zrobił pan Włodzimierz Tomaszewski, gdy był wiceprezydentem Łodzi - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. - Ustawa o zabytkach pozwala nam wystawić taki budynek na sprzedaż z bonifikatą. Choćby dlatego, że remont takiej nieruchomości jest o wiele droższy i o wiele bardziej wymagający. Tymczasem Piotrkowska 54 wymaga włożenia w remont jeszcze przynajmniej tyle, ile już wydaliśmy.
Przypomnijmy, że miasto dwukrotnie już wystawiało nieruchomość na sprzedaż za ok. 8 mln zł. Nie było zainteresowanych zakupem.
- Dlatego tym razem chcemy wystawić budynek na sprzedaż z 40-procentową bonifikatą. A i tak będzie to większa kwota, niż włożyliśmy w remont budynku. Prace przy Piotrkowskiej 54 kosztowały około 4,9 mln zł, zaś nieruchomość wystawimy za 5,3 mln zł, czyli nie ma tu mowy o kwocie niższej niż koszty remontu - dodaje Marcin Masłowski.