Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: - Radny Radosław Marzec kreuje się na instancję moralną i ostoję kultury, a dokładnie pamiętam sesję Rady Miejskiej, na której puszczał hymn ZSRR, przemówienia Gomułki czy świńskie dźwięki. Kultura i standardy w Radzie Miejskiej przez radnego Radosława Marca sprowadzone zostały do poziomu chlewu i obory. Osoba starająca się oceniać czyjąś moralność, sama tej moralności nie ma za grosz. Pan radny dyscyplinuje innych. Chciałbym powiedzieć dziś radnemu, że jeżeli chcemy pouczać kogoś, to najpierw zacznijmy od siebie. Przypomina mi się cytat: „Diabeł ornat przyodział i ogonem na mszę dzwoni”. Właśnie takim diabłem jest radny Radosław Marzec, ale łodzianie już nie dadzą się oszukać.
Karolina Kępka, przewodnicząca Komisji Kultury Rady Miejskiej w Łodzi: - Jestem radną od 2006 roku i nigdy nie spotkałam się z takim poziomem wypowiedzi. On szkaluje dobre imię Rady Miejskiej. Takie zachowanie nie licuje z godnością sprawowanej funkcji przewodniczącego Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości. W grudniu minionego roku podjęliśmy uchwałę potępiającą zachowanie na sesji radnego Radosława Marca. Ta uchwała została uchylona przez jego partyjnego kolegę, czyli przez wojewodę. PiS akceptuje taki poziom debaty publicznej i nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec radnych, którzy mają czelność cenzurować wypowiedzi innych radnych oraz nie dają dobrego świadectwa sprawowanego przez siebie mandatu.