- Żądamy, by Przewodniczący Rady Miejskiej wycofał z porządku obrad sesji Rady w dniu 10 kwietnia skandaliczny projekt uchwały kierowany do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi zmierzający do uchylenia zarządzenia zastępczego dekomunizującego nazwę zespołu szkół – powiedzieli na konferencji prasowej Marta Grzeszczyk, rzeczniczka prasowa Klubu Radnych PiS oraz radny PiS Włodzimierz Tomaszewski.
Radna dodała, że według opinii IPN od chwili odzyskania przez Polskę niepodległości prof. Gąsiorowska była sympatykiem Komunistycznej Partii Polskiej, która w swoich postulatach głosiła potrzebę przeprowadzenia rewolucji komunistycznej, likwidację rodzącego państwa polskiego oraz wcielenie jego terenów do ZSRR.
- Prof. Gąsiorowska uczestniczyła w drugim Kongresie Międzynarodówki, a także Zjeździe Nauczycieli Radzieckich w Moskwie w 1930 roku. W okresie powojennego stalinizmu 1945-1951 - gdy w więzieniu na Mokotowie i innych miejscach kaźni mordowano polskich patriotów - kierowała Komisja Programową oraz Komisją Ocen Książek Historycznych w Ministerstwie Oświaty Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Przyjęta w tamtym okresie podstawa programowa realizowana w polskich szkołach oparta była o ideologię materializmu i marksizmu. Dzieci nauczano w duchu czarno-białej walki klas, nienawiści i pogardy dla poglądów "reakcyjnych" i "idealistycznych". W latach, gdy setki tysięcy polskich rodzin nie mogło opłakiwać swoich ojców, braci i synów zamordowanych w lesie katyńskim przez armię sowiecką, w Polsce nowy reżim przy udziale takich naukowców jak Natalia Gąsiorowska na nowo pisał polska historię - tłumacząc najnowsze dzieje Polski z perspektywy radzieckiej - popularyzując kłamstwo katyńskie - zatajające odpowiedzialność NKWD za mord 21 tysięcy obywateli Polski – czytamy w materiale prasowym przygotowanym przez radnych PiS.
Marcin Gołaszewski, Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi skontaktował się w tej sprawie z pracownikami Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego profesorami Jarosławem Kitą i Rafałem Stobieckim.
- Profesorowie podkreślają jedno – to o czym mówią radni PiS to oszczerstwa. Jutro na sesji będą obecni pracownicy instytutu i będą bronić dobrego imienia pani profesor Natalii Gąsiorowskiej. Skontaktowałem się także z prawnikami. Proszę radnych PiS o to, żeby liczyli się ze słowami. Podkreślam, że dobre imię osoby zmarłej podlega ochronie prawnej. Instytut ma prawo bronić pani profesor, ponieważ była ona bowiem nie tylko współzałożycielką UŁ, Instytutu Historii ale także Doktorem Honoris Causa i prekursorem historii społeczno-gospodarczej. Natalia Gąsiorowska sympatyzowała z komunistyczną partią Polski, nie świadczy to jednak o tym, że miała jakikolwiek wkład w budowę państwa totalitarnego. Jako kierownik Komisji Ocen Książek Historycznych nie miała wkładu merytorycznego, redakcyjnego do książek. Nie miała także wpływu na treść publikacji – podkreśla Marcin Gołaszewski.
Przewodniczący dodaje, że w pracy habilitacyjnej prof. Stobieckiego, autorytetu naukowego zajmującego się historiografią okresu PRL-u, nie znajduje się nazwisko prof. Gąsiorowskiej.
