Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: - Zakończył się miejski projekt dofinansowań na wymianę źródeł ogrzewania. Zabezpieczyliśmy na ten cel 3 mln zł. Teraz dołożyliśmy jeszcze 700 tys. zł. Łącznie przeznaczymy na ten program 3 700 000 zł. Dzięki dofinansowaniom w mieście zostanie zlikwidowanych 650-700 kopciuchów. W obecnym roku możliwość składania wniosków wydłużyliśmy o 3 miesiące, czyli do końca czerwca. Najbliższa zima nie zapowiada się najlepiej. Wszyscy wiemy, że najprawdopodobniej zabraknie węgla.
Mikołaj Stefanowski, wiceprzewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Łodzi: - Rząd Prawa i Sprawiedliwości chce ratować obecną sytuację energetyczną rozdając pieniądze. Zamierza dać 3 tys. zł każdej rodzinie, która opala swój dom piecem węglowym. To nie jest dobre rozwiązanie. Te pieniądze nie muszę zostać wydane na węgiel, mogą równie dobrze być przeznaczone na inne potrzeby. Poza tym jest to kropla w morzu potrzeb. Na ogrzanie domu zimą potrzebnych jest od 3 do 5 ton węgla, a obecnie jedna tona kosztuje około 3 tys. zł. Według analityków cena wzrośnie do 4 tys. zł. Sezon grzewczy niedługo się rozpocznie, a węgla po prostu brakuje.
Łodzianie chętnie przystąpili do miejskiego programu wymiany źródeł ogrzewania. Szukają rozwiązań przyszłościowych i ekologicznych, które będą najlepiej opłacalne. Rząd także powinien iść w tym kierunku.