- Wojewoda walczy z dyrektorem Łódzkiego Ośrodka Pomocy Społecznej, krytykuje jego kompetencje. Jednocześnie w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powstaje pismo adresowane do Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, w którym wskazuje się na pozytywne działania dyrektora Rydzewskiego w dziedzinie pieczy zastępczej. W różnych zmaganiach urzędniczych wojewoda zapomniał chyba o tym, że najważniejsze jest dobro dzieci, które nie powinny wychowywać się w domach dziecka. Dobrze, że są nadal uczciwi urzędnicy w ministerstwach, którzy zwracają na to uwagę – mówił Mateusz Walasek.
Łódzki projekt „Rodzina jest dla dzieci” realizowany jest od kilku miesięcy.
- Przez służby wojewody został już nazwany nieetycznym i nieuczciwym. Mówi się o tym, że zastraszamy i obrażamy doświadczonych pracowników placówek opiekuńczo – wychowawczych. Działania Miasta ministerstwo ocenia jednak bardzo dobrze, wojewoda wręcz odwrotnie. Pani minister Rafalska podpisała się pod naszą łódzką akcją. Apelujemy do wojewody, żeby znalazł w sobie więcej empatii, bo rodzina jest dla dzieci – podkreśliła radna Małgorzata Bartosiak.
Sprawę skomentowała radna PiS Marta Grzeszyk.
- Mamy dyrektora, który być może jest ekspertem w jakiejś dziedzinie, ale na pewno nie ma wymaganych ustawą kwalifikacji do pełnienia takiej funkcji w MOPS. To zostało zakwestionowane przez opinię prawną Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. Polska jest państwem prawa, w którym należy stosować zapisy ustawy o pomocy społecznej. Ona mówi bardzo jasno, że osoba, która jest dyrektorem MOPS musi mieć trzy lata doświadczenia w tej dziedzinie. Dyrektor Rydzewski tego doświadczenia nie posiada – mówiła Marta Grzeszczyk.