- Do przedwczoraj dane dotyczące liczby chorych oraz zmarłych na koronawirusa przekazywał miastu sanepid – poinformował Mateusz Walasek, radny Rady Miejskiej.
- Są to istotne dokumenty, które wykorzystuje się w walce z epidemią. Niestety sanepid już nie dostarcza informacji. Miasto postanowiło pobierać dane z Urzędu Stanu Cywilnego z akt zgonów, w których są karty zgonów z adnotacją o przyczynie śmierci. Okazało się, że według aktów zgonów z Urzędu Stanu Cywilnego do 24 listopada umarło na Covid 377 osób w Łodzi. Z danych z sanepidu wynika, że do tego czasu zmarło 250 osób. Miedzy tymi informacjami jest bardzo duża rozbieżność! Czym to jest spowodowane? – pytał radny Mateusz Walasek.
- Wczoraj wojewoda i marszałek chwalili się przygotowaniami do otwarcia nowego szpitala dla chorych na koronawirusa w Łodzi – powiedziała Agnieszka Wieteska, radny Rady Miejskiej.
- Tak naprawdę to nie było się czym chwalić. Pokazywano tylko puste łóżka. Mam wrażenie, że za kilkadziesiąt milionów została stworzona jedynie scenografia do tego, aby móc się lansować. Szpital jest od tego, żeby przyjmować i leczyć chorych.
Ludzie w Łodzi umierają, mają problemy z przyjęciem do poradni lekarskich. Nie diagnozuje się przypadków nowotworów. Odwołuje się planowe operacje. A wojewoda staje przed kamerą i mówi, że nie widzi potrzeby otwarcia nowego szpitala!
Ponadto wojewoda powiedział, że w nowej placówce pielęgniarka będzie zarabiała 10 tys. zł, ponieważ trzeba pozyskać pracowników i dobrze ich opłacać. Te słowa są naprawdę haniebne! A co z pracownikami służby zdrowia, którzy do tej pory walczyli i walczą z koronawirusem? To ich przede wszystkim należy dobrze opłacać – dodała radna Agnieszka Wieteska.
