Chodzi o brakujący odcinek drogi między Pabianicami a A2 przy węźle Emilia.
- Miesiąc temu mieliśmy przedwyborczy festiwal pod hasłem "podpisanie kontraktu na budowę S-14" - mówi Mateusz Walasek. - Ale to dotyczyło tylko połowy brakującego odcinka drogi. Gdyby więc zrealizowano projekt, na który podpisano umowę podczas kampanii, przy udziale kandydatów PiS na prezydentów Łodzi i Zgierza, mielibyśmy skomunikowanie... Konstantynowa z Retkiną, a droga kończyłaby się na polach pod Antoniewem. Padały też szumne zapowiedzi - m.in. z ust radnego PiS Łukasza Magina - że już we wrześniu będzie podpisanie umowy na ten drugi odcinek. Mijają miesiące - a umowy nie ma.
Radny Walasek twierdzi również, że "docierają sygnały, że kolejny wykonawca waha się przed podpisaniem umowy" na budowę S-14.
- A wtedy to już oznacza kolejny przetarg, ponieważ nie ma już wykonawców, którzy mieścili by się w przeznaczonych na inwestycję kwotach - dodaje szef klubu PO. - Nie mniej istotna jest kwestia brakujących węzłów drogowych. Bo przypomnijmy, że węzły zostały już bardzo okrojone. Mieszkańcy liczą na powstanie drogi S-14 i mają nadzieję, na dobre z nią skomunikowanie. A dziś nie dość, że są wątpliwości jak będzie skomunikowane to jeszcze nie wiedzą, czy w ogóle ta droga powstanie. Oczekujemy na szybkie rozwiązanie tego problemu.