Grupa mieszkańców poskarżyła się na decyzję prezydenta miasta ustalającą uwarunkowania środowiskowe dla inwestycji przy ul. Swojskiej. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi podtrzymało decyzję prezydenta i odmówiło stwierdzenia jej nieważności. Mieszkańcy jednak odwołali się od decyzji SKO do WSA. Na rozprawie 25 maja twierdzili, że mają "nowe okoliczności i dowody w sprawie". Miały nimi być dane zawarte we wniosku inwestora do Marszałka o wydanie pozwolenia na prowadzenie regionalnej instalacji przetwarzania odpadów.
- Z wniosku firmy wynika ze zrealizuje nie tyko kompostownię na 45 tys ton odpadów rocznie - jak zapewniała wcześniej, ale jeszcze sortownię na 145 tys ton odpadów - tłumaczy radny Włodzimierz Tomaszewski. - Umożliwia to decyzja środowiskowa, a mieszkańcy nie mogli uczestniczyć w opiniowaniu inwestycji.
Radny z klubu radnych PiS twierdzi, że miasto powinno rozbudować swoją sortownię i kompostownię, a nie "oddać wszystko prywatnej firmie".
- A jeszcze wybudowało dla niej drogę - dodaje radny Tomaszewski. - Istnieje ryzyko, że normy środowiskowe, m.in. odorów będą tam przekroczone. Wiem, że w piątek sąd nie chciał przyjąć wniosków mieszkańców, ale ja występuję do WSA, by jednak uwzględnił nowe okoliczności.
Przedstawiciele miasta czekają na decyzję sądu i przypominają, że dotychczasowe instancje odwoławcze podtrzymały decyzję prezydenta ws uwarunkowań środowiskowych.