- Niestety całą odpowiedzialność w sprawie śmieci przerzucił na samorząd i łodzian. Jedną z przyczyn reformy dotyczącej należności za odpady jest opłata marszałkowska, która stale rośnie. W 2017 roku za tonę śmieci ta opłata wynosiła 24,15 zł. Obecnie wynosi – 270 zł. w ciągu trzech lat zwiększyła się o 1100%! Łódź musi płacić ponad 47 mln zł marszałkowi! Pozostaje pytanie, co dzieje się z tak dużą sumą pieniędzy? Z wpłaconych 47 mln zł nasze miasto otrzymuje z powrotem około 1 mln zł. Dysproporcje w środkach wydatkowanych i otrzymywanych są ogromne!
Zgodnie z ustawą o gospodarowaniu odpadami system musi się bilansować. Miasto nie może na śmieciach zarabiać, ani do nich dokładać. Ze względu na tak wysoką opłatę marszałkowską Łódź musi dopłacać do systemu ponad 50 mln zł! Apelujemy do marszałka, aby zmniejszył opłatę marszałkowską, żeby mieszkańcy nie musieli tak dużo płacić za śmieci – dodał radny Michał Olejniczak.
- Wiele emocji budzi sposób rozliczania należności za śmieci w połączeniu ze zużyciem wody – powiedział Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej.
- Mieszkańcy zastanawiają się, czy nie można byłoby płacić mniej za wywóz śmieci. Jest to możliwe, gdyby na przykład zmniejszyć wysokość opłaty marszałkowskiej. Należy także zastanowić się nad następującymi kwestiami:
- blokowanie budowania nowych spalarni,
- upośledzanie prawa polegające na tym, aby przedsiębiorcy nie odpowiadali za generowane przez siebie odpady,
- od trzech lat stoi w Łodzi nieuruchomiona sortownia śmieci.
Wiele czynników powoduje chaos w sprawie ustawodawstwa w Polsce dotyczącego gospodarowania odpadami. Apelujemy do rządu i urzędu marszałkowskiego, aby zmienili zapisy prawne tak, aby to nie mieszkańcy ponosili koszty za wywóz śmieci – dodał radny Marcin Hencz.
