- Wczoraj odwiedziłam jedną ze szkół i wsparłam pedagogów w ich protestach. Nauczyciele mają już dość żenująco niskich pensji, które są nieadekwatne do ich wykształcenia. Pracują 18 godzin przy tablicy, ale ich średni czas pracy wynosi 47 godzin w tygodniu. Przygotowują się do lekcji, sprawdzają zeszyty, prace domowe, klasówki. Chodzą na wywiadówki, jeżdżą na wycieczki. W Finlandii funkcjonuje powiedzenie: „Obyś cudze dzieci uczył”. W tym kraju zawód nauczyciela jest bardzo prestiżowy. W Polsce coraz mniej młodych osób wybiera taką ścieżkę zawodową, ze względu na bardzo niskie pensje. Nikt nie chce zarabiać 1700 zł netto. Nasze dzieci powinni uczyć ludzie świetnie przygotowani do swojego zawodu, a także dobrze opłacani. Nauczyciele są sfrustrowani bardzo niskimi zarobkami – dodała radna Małgorzata Niewiadomska-Cudak.
- Apelowaliśmy, żeby rząd Prawa i Sprawiedliwości porozumiał się ze stroną związkową – poinformowała Małgorzata Moskwa-Wodnicka, przewodnicząca Klubu Radnych SLD.
- Jest jeszcze czas, aby osiągnąć porozumienie. Jutro rozpoczynają się egzaminy gimnazjalistów. Mam nadzieję, że rząd zaprzestanie nagonki na nauczycieli. Pani posłanka Krystyna Pawłowicz straszy dyrektorów szkół prokuraturą i skargą do kuratorów, w razie odmowy przyjęcia dzieci do placówek. Zasada jest taka, że jeśli dyrektor szkoły zgłosi się do Urzędu Miasta Łodzi, to Prezydent Miasta może placówkę zamknąć. Jest to możliwe zgodnie z przepisami i procedurami. Stoimy po stronie nauczycieli, a także rodziców, którzy oczekują, że jak najszybciej zostanie osiągnięte porozumienie – powiedziała radna Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
- Nie zmniejszyła się liczba osób, które deklarowały chęć uczestnictwa w akcji protestacyjnej – dodał Sylwester Pawłowski, wiceprzewodniczący Klubu Radnych SLD.
- Środowisko nauczycielskie w naszym mieście zachowało swoje stanowisko dotyczące płac oraz godnego wykonywania zawodu nauczyciela. Dziękujemy im, w imieniu samorządu, za wewnętrzną spójność. Dziękujemy także łódzkim rodzicom, którzy nie przejawiają żadnych form niezrozumienia strajku. Rodzice mogą pozostawić dzieci z nauczycielami, którzy pozostają na terenie szkoły. Wiele instytucji deklaruje chęć pomocy rodzicom w opiece nad dziećmi. Są to teatry, placówki kulturalne i firmy prywatne. Dziękujemy za to. Miejmy nadzieję, że akcja protestacyjna wkrótce się zakończy, a cele nauczycieli zostaną osiągnięte – oznajmił radny Sylwester Pawłowski.
Do sprawy odniosła się Marta Grzeszczyk, rzeczniczka prasowa Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Mam nadzieję, że jutrzejsze egzaminy gimnazjalne odbędą się. Warunkiem ukończenia szkoły jest przystąpienie do egzaminów. Przedłużanie strajku może okazać się katastrofalne w skutkach dla młodzieży w całej Polsce. Kuratorium oświaty stara się reagować na zaistniałą, trudną sytuację i organizuje opiekę zastępczą – dodała radna Marta Grzeszczyk.
