Radny z klubu radnych PiS Bartłomiej Dyba - Bojarski twierdzi, że ta druga grupa jest zdecydowanie liczniejsza. Dała zaś temu wyraz składając swoje uwagi do projektu nowego studium zagospodarowania przestrzennego miasta. Radny Dyba - Bojarski podkreśla, że strefa przemysłowa w tym rejonie jest złym pomysłem choćby ze względu na brak obwodnicy dla tego osiedla. Ciężki transport rozjeżdżałby drogi w Nowosolnej, a korki na ul. Brzezińskiej byłyby jeszcze większe. - Podatki zaś płacą przede wszystkim mieszkający tam łodzianie, a po powstaniu strefy oni się z tego osiedla po prostu wyprowadzą - mówi Bartłomiej Dyba - Bojarski.
Tymczasem Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO zauważa, że lokowanie strefy przemysłowej w Nowosolnej podzieliło ale... radnych PiS. - Część radnych PiS, na komisji planu głosowała właśnie za terenami przemysłowymi w Nowosolnej - mówi radny Mateusz Walasek. - Część w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu, czyli nie opowiedziała się po żadnej ze stron. Natomiast jesteśmy radzi, że naszą opinię w sprawie lokowania w Nowosolnej przemysłu wsparł ponad podziałami prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Marek Michalik.
Przewodniczący Walasek podkreśla, że opór części radnych dla strefy przemysłowej w rejonie Nowosolnej może wywołać tylko taki skutek, że firmy przeniosą się do gmin ościennych, Łódź straci wpływy z podatków, zaś korki na ul. Brzezińskiej pozostaną.
Komisja Planu Przestrzennego, Budownictwa, Urbanistyki i Architektury Rady Miejskiej zarekomendowała, by ograniczyć uciążliwość strefy przemysłowej dla mieszkańców Nowosolnej przez kierowanie ciężkiego ruchu na autostradę oraz wprowadzenie strefy buforowej pomiędzy zakładami a częścią mieszkalną osiedla.
Radny Bartłomiej Dyba - Bojarski podkreśla, że do sprawy będzie wracał.