Najnowsza odpowiedź Ministerstwa w tej sprawie na interpelację poselską znów przynosi złe wiadomości dla mieszkańców północnej i zachodniej części Łodzi – mówili na konferencji prasowej przewodniczący Klub Radnych PO Mateusz Walasek i radny PO Bartosz Domaszewicz.
- Kluczowy termin podpisania umowy z wykonawcą od grudnia 2015 roku jest przesuwany. Wtedy miało to być za rok, w maju 2017 r. znowu za rok, w kwietniu tego roku ten termin przesunięto już dwa razy. Nas to bardzo niepokoi i stawiamy pytanie czy tę drogę rzeczywiście chce się budować – mówił Mateusz Walasek.
W tej chwili mieszkańcy południowo-zachodniej części Łodzi mają bardzo utrudniony dostęp do autostrad.
- Nie znamy terminu podpisania umowy, wykonania tej inwestycji, nie znamy również jej zakresu. Mówimy głównie o liczbie zjazdów z tej drogi, żeby zachowała swoją funkcjonalność. Miasto nie wie, czy szykować się do budowy, bo nie ma informacji ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Pan premier Morawicki ogłasza kolejne programy plus. Teraz chce zbudować ponad 20 mostów przez 7 lat. A my nie chcemy S14 plus, tylko zwykłą drogę S14. Nie potrzebujemy do tego rządowego programu, bo wszystko prawie jest już gotowe. Trzeba tylko podjąć decyzje, podpisać umowę i te inwestycję zrealizować – podkreślił Bartosz Domaszewicz.
Dodał, że łódzcy parlamentarzyści wszystkich opcji politycznych powinni wywierać wpływ w tej sprawie. Droga S14 ma obsłużyć tranzyt, który przejeżdża bardzo często drogą krajową nr 1 przez nasze miasto. Pozwoli także udrożnić wlot przy ul. Zgierskiej, jeśli będzie zjazd z węzła Aleksandrów.