Krzysztof Piątkowski, poseł na Sejm RP: - Zaczynają się w Łodzi konsultacje dotyczące Umowy Partnerstwa. Chodzi dokładnie o 76 mld zł pochodzących z środków Unii Europejskiej. W jaki sposób rząd zamierza przeprowadzić te konsultacje? Otóż jutro (środa 10.02) będzie miało miejsce spotkanie, w którym na poważną dyskusję o tym, na co przeznaczyć 76 mld zł, rząd postanowił przeznaczyć zaledwie pół godziny. Przez 30 minut godziny będziemy słuchali odpowiedzi na pytania, których wysyłać już nie wolno… Doświadczenie z wcześniejszych takich spotkań uczy, że będzie to może z pięć pytań. Jeśli w Łodzi będzie tak, jak to robił pan poseł, minister Buda w innych miastach, to odpowiedzi będą już z góry przygotowane na kilka wcześniej wybranych przez moderatora pytań i czytane z kartki. To skandal, że w taki sposób przeprowadza się konsultacje społeczne, które dotyczą 76 mld zł. To jest skandal i budzi poważne wątpliwości. Mam obawy, że te pieniądze zostaną rozdane w taki sposób, jak niedawno w ramach rządowego programy Funduszu Inwestycji Lokalnych, czyli dostaną swoi, a na pewno nie dostaną tych pieniędzy mieszkańcy wielkich miast. To oburzające „rozmowy z obywatelami” – mam nadzieję, że informacja ta dotrze do wszystkich łodzian i zostaną oni ostrzeżeni o tym, jak rząd ich traktuje.
Marcin Bugajski, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego: - PiS ma ostatnio taką strategię, że jak jest coś niewygodnego do powiedzenia, to stara się mówić o tym jak najpóźniej, w jak najmniejszym gronie. Umowa Partnerstwa dzieli pieniądze pomiędzy regionalne programy operacyjne. W poprzedniej perspektywie finansowej nasze województwo uzyskało 2,2 mld euro. Obecna perspektywa mówi o 1,6 mld euro, to jest o 30 proc. mniej. To są ogromne pieniądze, które tracimy. To jest spadek naszego województwa w rankingach, jeśli chodzi o miejsce odnośnie alokacji. To o 30 proc. mniej środków, które będą pracowały w naszym regionie. W latach 2014-2020 na jednego mieszkańca przypadało 901 zł, a w nowej perspektywie (lata 2021-2027) będzie to 664 zł na każdego mieszkańca. To znacznie mniej i to dowód na to, że minister Buda nie walczy o nasze województwo, a marszałek Schreiber niestety nie ma powodu, jako człowiek z Bydgoszczy, by starać się o to, żeby te pieniądze trafiły do naszego regionu. Wzywam obydwu panów, aby zaczęli wreszcie działać na rzecz miejsca, w którym zostali wybrani. Województwo łódzkie powinno mieć wsparcie sensowne, a nie tak ograniczone.
Mateusz Walasek, radny Rady Miejskiej w Łodzi: - To, o czym mówił pan radny Marcin Bugajski, to jest kwestia całego województwa. Ale my, jako łodzianie, bardzo niepokoimy się o pozycję Łodzi w rozdziale tych pieniędzy wewnątrz województwa. Strategiczne dokumenty rządu wskazują na to, że priorytetem będą małe i średnie miasta, a nie ma żadnego programu dla dużych miast, z wyjątkiem bardzo ograniczonych zintegrowanych inwestycji terytorialnych w aglomeracjach. Dlatego wydaje się bardzo dziwne i sprzeczne ze wszystkimi badaniami to, że rozwój ma się oprzeć na małych i średnich miastach. Wszyscy wiemy, że istnieją rodzaje działalności gospodarczej, które muszą być związane z obecnością w dużych ośrodkach uniwersyteckich. Takim przykładem są np. biura projektowe czy międzynarodowe firmy księgowe. Nie było w Polsce żadnego przypadku, żeby tego rodzaju działalność została zorganizowana poza miastami akademickimi. Zwracamy uwagę, że Łódź i łodzianie mogą być bardzo poszkodowani i dlatego domagamy się przeprowadzenia tych konsultacji w sposób uczciwy. W Łodzi wydatki rzędu kilkuset tysięcy złotych konsultowane są znacznie dłużej i w sposób znacznie bardziej transparentny niż to czyni ministerstwo wspólnie z Urzędem Marszałkowskim w odniesieniu do kwoty liczonej w dziesiątkach miliardów złotych.