Wydarzenie miało miejsce w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, które mieści się w byłym więzieniu przy ul Gdańskiej (dawna ul. Długa). Od czasów okupacji niemieckiej osadzano tu tylko kobiety. W latach 1945-1953 kary więzienia odbywały tu "żołnierki wyklęte", byłe członkinie AK.
W 1990 r. w budynku uruchomiono Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, w którym znajdują się rekonstrukcje historycznych cel. Prowadzono tu badania historyczne, dotyczące losów więźniarek.
Muzeum odwiedziła dziś Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. Przypomniała, że jest ono swoistym fenomenem w skali Polski, bo posiada zbiór pamiątek wyłącznie o kobietach walczących, również w latach powojennych. - To jest rzadko przypominany i prawie nieznany epizod w historii wyklętej. Chodzi o doświadczenia kobiet, które do końca, wytrwale walczyły o taka Polskę, o jakiej marzyły. Wśród osadzonych w Łodzi była jedna z najbardziej znanych, czyli "Ewunia", Halina Pikulska, sekretarka Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca". To piękna historia kobiety, która, mimo młodego wieku, wczesnej ciąży, doświadczyła wielu okrucieństw, przetrwała trudne przesłuchania, skazanie i wyrok, który dla niej oznaczał także rozstanie z dzieckiem. W Roku Praw Kobiet, chcemy w szczególności przypominać o ich roli, roli polskich kobiet i dziewcząt, wytrwałych i "niezłomnych" - powiedziała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
- Badaliśmy temat roli kobiet w czasach "historii wyklętej", jednak to trudny temat i trudne badania. Wiele kobiet nigdy nie chciało dzielić się tymi wspomnieniami i nadal niechętnie o nich mówią - powiedziała Sylwia Wielichowska, kierownik Działu Historycznego Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi tłumacząc: - Trafiały do więzienia na Długiej w bardzo młodym wieku, przybywały w bardzo trudnych warunkach, a personel miał do nich zły, oschły stosunek. Po wyjściu z więzienia miały kłopot z kontynuacją nauki lub znalezieniem pracy. Ta historia stygmatyzowała je, często przez całe życie. Dlatego tak trudno badać ich losy.
Święto żołnierzy wyklętych stało się okazją by "zażegnać" choć na chwilę mroczny epizod historii. W trzech celach znalazły się wiosenne wiązanki, w barwach narodowych, symbol odradzającego się życia, nadziei i pamięci o kobietach wyklętych, które długo czekały na należny im hołd.
Kwiaty pod pomnikiem Ofiar Komunizmu
Złożono również kwiaty pod pomnikiem Ofiar Komunizmu przy ul. Anstadta. Podczas uroczystości, zorganizowanej przez NSZZ "Solidarność" przypomniano losy żołnierzy wyklętych i skalę okrucieństw stalinowskich. - Nie ma chyba miejsca w naszym kraju, gdzie nie zostałby ślady represji z czasów powojennych oraz owiane mroczną tajemnicą losy bohaterów walczącego podziemia. Miejsce przy pomniku Ofiar Komunizmu, w którym dziś się spotykamy, naprzeciwko budynku XII Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Anstadta jest tego dobrym przykładem, bo jak szybko niemieckie więzienie gestapo zostało zaanektowane i przerobione na krwawe kazamaty Urzędu Bezpieczeństwa. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest ważnym wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych oraz za krew przelaną w walce o wolną Ojczyznę, którą możemy się dziś wspólnie cieszyć - powiedział podczas uroczystości wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski.
Rano w imieniu prezydent Hanny Zdanowskiej złożony kwiaty i zapalono znicze w miejscach upamiętniających żołnierzy wyklętych na "Łódzkiej łączce" na cmentarzu na Dołach oraz przed obeliskiem na Brusie.
Powiązane pliki
-
Łódzkie miejsca pamięci o żołnierzach wyklętych
Kliknij, aby otworzyć lub pobrać plik.
-
Łódzkie miejsca poświęcone pamięci żołnierzy wyklętych - biogramy
Kliknij, aby otworzyć lub pobrać plik.
