- Taka sytuacja stworzyła ogromny problem. Obecnie zmieniono ustawę, która teraz pozwala zwiększać moce przerobowe instalacji gospodarki odpadami. Udało się zagospodarować śmieci przez ostatnie dwa miesiące. Niestety proces ograniczania konkurencyjności na rynku trwa. Dokonuje się on rękoma Urzędu Marszałkowskiego. Ta sytuacja skutkuje dużymi podwyżkami. W 2018 roku cena zagospodarowania tony odpadów wynosiła 320 zł, a dzisiaj już 500 zł. W ciągu ostatnich trzech lat cena zagospodarowania odpadami wzrosła o 300 %. Dlaczego Urząd Marszałkowski nie podejmuje żadnych działań, żeby zwiększyć konkurencyjność? Jeśli ktoś nie chce, aby pojawiła się konkurencja, to tym samym bardzo szkodzi naszemu miastu – podkreślił radny Marcin Bugajski.
- Problem polega na zakazie konkurencyjności – dodała Antonina Majchrzak, radny Klubu Radnych KO.
- Do przetargu może przystąpić tylko jedna firma. Apelujemy do marszałka, żeby to zmienił. Brak konkurencyjności wiąże się z ogromnymi kosztami ze strony miasta, które będzie musiało dużo dopłacać. A właściwe nie miasto, tylko mieszkańcy. Dlaczego marszałek prowadzi politykę szkodzącą Łodzi? – pytała radna Antonina Majchrzak.