Najstarsza córka ma orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym, jeden z synów choruje na autyzm. Drugi chłopiec mieszka w rodzinie zastępczej. Kobieta w październiku bieżącego roku wysłała pismo do Zarządu Lokali Miejskich z prośbą o zgodę na najem innego lokalu z tytułu orzeczenia o niepełnosprawności dzieci. W tej sprawie dostała odpowiedź odmowną.
- W piśmie podkreślono, że jeżeli dzieci są niepełnoletnie, brak jest podstaw prawnych do realizacji tego wniosku. Ja takiego zapisu nie znalazłem. Osoba niepełnosprawna to taka, która posiada orzeczenie w tej sprawie. To, że pani Anna wystąpiła w imieniu swoich dzieci, świadczy tylko o tym, że chce im zapewnić jak najlepsze warunki. Uzyskanie innego lokalu może także wpłynąć na zmianę decyzji sądu, który postanowił o umieszczeniu jednego z dzieci w rodzinie zastępczej ze względu na złe warunki mieszkaniowe rodziny – mówił Marcin Zalewski.
Jak twierdzą miejscy urzędnicy, bardzo by chcieli pomóc pani Annie i jej dzieciom, ale ona ze swojej strony też musiałaby wykazać minimum zaangażowania. Długi czynszowe pani Anny sięgają 43 tys. zł. Tymczasem lokatorka nie zgłosiła się do odpracowania zadłużenia czy chociażby nie zadeklarowała gotowości do oddania długu na raty. Nie tylko nie spłaca zadłużenia, ale i na bieżąco nie płaci rachunków za mieszkanie.
Magistrat podkreśla, że pani powołuje się na odpowiedź tylko na jedno pismo, które kierowała do Zarządu Lokali Miejskich. Pismo, w którym zadała jedno, konkretne pytanie dotyczące najmu lokalu z tytułu niepełnosprawności. A to by jej nie przysługiwało - nawet przy braku zaległości czynszowych.