Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Ostatnimi czasy, wojewoda Bocheński, ilekroć mu się nie podoba jakakolwiek decyzja Rady Miejskiej, ją, po prostu, unieważnia. I unieważnia nie ze względów formalnych, jako organ nadzoru, ale uchyla ją jako przedstawiciel rządu Prawa i Sprawiedliwości, z polecenia prezesa Kaczyńskiego. Osobiście mi się wydaje, że wojewoda Bocheński wchodzi w kompetencje samorządu, i to nie po raz pierwszy. To trochę tak, jakby miał pewien kompleks i chciał być radnym, zamiast wojewodą, bo przypomnijmy, że zadaniem wojewody jest nadzór nad samorządem i sprawdzanie uchwał pod względem formalno-prawnym. W tym przypadku, naszym zdaniem, nie ma żadnego naruszenia prawa, ponieważ Rada Miejska miała prawo rozszerzyć Strefę Płatnego Parkowania o te tereny wokół Orientarium. Chociażby ze względu na to, że stawiamy na transport publiczny i wielokrotnie mówiliśmy i apelowaliśmy do łodzian, że, kiedy będzie wybudowane Orientarium, to, ze względu na ochronę parku na Zdrowiu, ze względu na to, że tych miejsc parkingowych wokół nie jest aż tak dużo i żeby nie tworzyć korków, najlepszym sposobem dotarcia do Orientarium jest komunikacja miejska.
Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: – Myśmy widzieli to uzasadnienie, które wojewoda przygotował dla swojej decyzji, ono jest oczywiście absurdalne, wojewoda tam mówi, że nie wiadomo, czy miejsca parkingowe będą potrzebne, że nie zrobiono żadnych analiz. To jest oczywiście nieprawda, to jest jawne kłamstwo, mieliśmy już przygotowane analizy, jeśli chodzi o potencjalną liczbę odwiedzających Orientarium, wiemy, że to będą tysiące ludzi, mamy doświadczenia z innych miast. Te miejsca parkingowe będą tam potrzebne. Pan Wojewoda, uchylając naszą uchwałę, próbuje doprowadzić do kompletnego chaosu komunikacyjnego wokół tego obiektu.
Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: – Głos Pana Wojewody, wyrażony w tym uzasadnieniu, stoi w sprzeczności z tym, co mówili, jego koledzy, radni PiS na sesji Rady Miejskiej. Tamci mówili, że jest za mało miejsc parkingowych, a Pan Wojewoda mówi, że nie wiadomo, czy są w ogóle potrzebne. Może by się spotkali, ustalili jakąś wspólną wersję zdarzeń, bo ten scenariusz chaosu, który chcą zafundować łodzianom, nie powinien mieć miejsca. My uważamy, że Pan Wojewoda przekroczył swoje kompetencje, najprawdopodobniej pójdziemy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, będziemy starali się walczyć o to, żeby ta uchwała była w mocy. Oczywiście, można rozmawiać, czy strefa jest za duża, czy jest za mała, na których ulicach powinna się znajdować – to są dyskusje, do których kompetencje posiadają, jeśli chodzi o głosowanie, radni i to są decyzje, które będą oceniali mieszkańcy, ale Pan Wojewoda od tego nie jest
