Rządowe propozycje to na przykład premia za szybkie urodzenie drugiego dziecka i darmowe leki dla kobiet w ciąży.
-Naszym zdaniem propozycje powinny być poprzedzone analizami i wyliczeniem kosztów. Dziś wiemy, że jest to jedna wielka ściema. Prawo i Sprawiedliwość próbuje zahamować spadające wyniki w sondażach. Próbuje tymi obietnicami za publiczne pieniądze przekupić Polaków – mówiła na konferencji prasowej wiceprzewodnicząca Klubu Radnych SLD Małgorzata Moskwa – Wodnicka.
Radne SLD przypominają, że toczy się protest rodziców dzieci po przeszczepach, którzy za preparaty zapobiegające odrzuceniu organów po transplantacji muszą płacić nawet 1 tys. zł.
- Te postulaty przez PiS nie są wysłuchiwane, dlatego pytamy, dlaczego rząd nie dba o już narodzone dzieci? Zastanawiamy się również, dlaczego emerytury dla matek, które nie pracowały, będą przyznawane tylko kobietom, które urodziły czworo, lub więcej dzieci, skoro rodziny wielodzietne to już troje dzieci. Czy Polki i Polacy będą się składać na emerytury zamożnych kobiet, które stać na wychowywanie kilkorga dzieci? – pytała Małgorzata Moskwa – Wodnicka.
Małgorzata Niewiadomska –Cudak, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej jest zdania, że PiS chce „urządzić Polkom wyścig w rodzeniu” obiecując premię za szybkie urodzenie drugiego dziecka .
- Pamiętamy ten film, w którym PiS reklamując to, jak rozmnażają się króliki zachęcało, aby tak samo rozmnażały się kobiety. Kobieta to nie inkubator i nie wolno polskich kobiet traktować przedmiotowo – podkreśliła Małgorzata Niewiadomska –Cudak. Dodała, że ta ministerialna kampania kosztowała trzy miliony złotych.
- Za trzy miliony można przeprowadzić czterysta procedur in vitro – mówiła wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej.
Radna PiS Marta Grzeszczyk jest „zszokowana, że lewica krytykuje programy prospołeczne, prorodzinne skierowane do kobiet”.
- Rząd PiS wreszcie kieruje realną pomoc i pieniądze dla kobiet, które zdecydowały się poświęcić i przeznaczyć swój czas na wychowywanie dzieci. To bardzo odpowiedzialne zadanie. Programy są rozwijane, najpierw mamy „500 plus", teraz czas na dodatkowe, a w przyszłych latach pojawią się zapewne kolejne rozwiązania – mówiła radna Marta Grzeszczyk.