- Wojewoda łódzki po raz kolejny pokazuje plecy łodzianom oraz nie przejmuje się ich bezpieczeństwem, zdrowiem i życiem – powiedział Michał Olejniczak, radny Rady Miejskiej.
- Wieża willi Kellera znajduje się w naprawdę strasznym stanie i grozi zawaleniem. Pan Tobiasz Bocheński do tej pory nie odpowiedział na żadne prośby i pisma Prezydent Miasta Hanny Zdanowskiej w tej sprawie. Wojewoda jest reprezentantem rządu w terenie, podlegają mu: Wojewódzki Konserwator Zabytków oraz Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego
Wojewoda łódzki posiada odpowiednie środki materialne, aby zabezpieczyć wieżyczkę przed zawaleniem. Można ją także rozebrać. Dlaczego Tobiasz Bocheński nie podjął żadnych działań? Czemu nie współpracuje z miastem? Z jakiego powodu nie dba o mienie, które znajduje się w Łodzi? – pytał radny Michał Olejniczak.
- Rząd Prawa i Sprawiedliwości deklaruje, że przeznaczył 140 mln na ratowanie zabytków, chce również zrewidować założenia rewitalizacji w Łodzi, a wojewoda nie potrafi nawet zdjąć niebezpiecznej wieżyczki – powiedział Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej.
- Chwiejąca się wieża spowodowała zamknięcie ruchu samochodowego na ulicy Gdańskiej. Być może będą także wyłączone z ruchu tramwaje. Służby wojewody już trzy miesiące spierają się, kto tę wieżyczkę ma strącić z budynku. Przecież jej zrzucenie wydaje się wydatkiem groszowym. Dlaczego wojewoda nie chce ułatwić życia mieszkańcom? Łodzianie są notorycznie przez niego lekceważeni – dodał radny Marcin Hencz.