Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Na jutrzejszej sesji wprowadzimy pod obrady uchwałę-stanowisko, z konkretną propozycją zmian w prawie oświatowym. Ze zmianą ustawy Prawo oświatowe w art. 10, która rozszerza kompetencję organu prowadzącego na jedną z funkcji kontrolnych dokumentów wewnętrznych szkoły, wyłączając z tego przepisu organy, które podlegają nadzorowi pedagogicznemu czyli Kuratorowi Oświaty, żebyśmy się nie dublowali. To jest bezpośredni skutek tego, co się stało w XXXIV LO, narzucenia regulaminu, który nie był konsultowany z żadnym gremium, a powinien być konsultowany z radą rodziców, radą pedagogiczną i samorządem uczniowskim.
Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Nie zgadzamy się z taką formą „współpracy” z uczniami, narzucania swojej woli uczniom. Dzisiaj, o godzinie 8:15, wkroczyliśmy do szkoły na obywatelską kontrolę radnych, do czego mamy pełne prawo, w celu przejrzenia wszelkich dokumentów związanych z wprowadzeniem tego regulaminu. Umówiliśmy się na piątek, na godzinę 10:00, żeby Pan Dyrektor wszystko przygotował, zanonimizował wszystko to, co jest według niego potrzebne i wtedy sprawdzimy, czy wszystkie procedury zostały dochowane i jak doszło do tego, że tak absurdalny regulamin został wprowadzony.
Karolina Kępka, radna Rady Miejskiej w Łodzi: – Wybraliśmy się do tej szkoły, ponieważ chcemy sprawdzić proces przyjmowania regulaminu, który może być nawet podstawą wyrzucania uczniów ze szkoły za posiadanie błyskawicy w swoich zdjęciach profilowych. Nie zgadzamy się z tym, to jest oczywiste i to już było podkreślane, ale dla nas teraz ważna jest procedura. Dzisiaj, w trakcie tej kontroli, usłyszeliśmy od dyrektora pytanie, czy my mamy świadomość, że on nie musiał mieć podstawy prawnej. Oczywiście, że musiał mieć. Tym bardziej dziwią jego słowa, że w regulaminie, który sam stworzył, w podstawie prawnej, którą sam zapisał, powołuje się na statut szkoły. W tym statucie trudno znaleźć taką podstawę.
Karolina Kępka, radna Rady Miejskiej w Łodzi: – Dzisiejsza ustawa Prawo oświatowe nie daje organowi prowadzącemu możliwości kontroli działania tego dyrektora w zakresie aktów prawnych, które w tej szkole powstają. Chcemy, żeby te akty były kontrolowane przez miasto, bo dzisiaj mamy możliwość tylko kontrolować szkołę pod kątem organizacyjnym, finansowym, administracyjnym, ale nie pod kątem aktów prawnych. To jest bardzo ważne, jak do tego doszło i czy ten regulamin był w ogóle konsultowany, czy to wszystko, co powinno się zadziać, miało miejsce.
Agnieszka Wieteska, radna Rady Miejskiej w Łodzi: – Podczas spotkania z dyrektorem Jakóbkiem usłyszeliśmy, że, jeśli spotkania odbywają się na Teamsie, to nie musi być z nich sporządzony protokół, co jest oczywiście niezgodne z prawdą. Chcielibyśmy zobaczyć, czy pan Jakóbek rzeczywiście nie złamał statutu szkoły. Szkoła nie jest prywatnym folwarkiem dyrektora i to nie jest tak, że dyrektor może zarządzać, co mu się podoba. Nie zgadzamy się również z argumentacją, że dzieci nie mogą wyrażać swoich poglądów politycznych. Proszę państwa, ta błyskawica to nie jest wyrażanie poglądów politycznych, walka o prawa kobiet to nie są poglądy polityczne, one nie mają legitymacji partyjnej. Na strajkach w obronie praw kobiet byli zarówno przedstawiciele Lewicy, Platformy jak i PiS-u. To nie jest robienie polityki i, tym bardziej, straszenie dzieci za takie rzeczy jest po prostu karygodne. Chciałam też Panu Dyrektorowi przypomnieć, że platforma Teams to nie jest prywatna platforma szkoły, to jest platforma ogólnodostępna i publiczna. Myślę, że na działania dzieci poza szkołą Pan Dyrektor za bardzo wpływu nie ma. W przypadku osób niepełnoletnich, mają na to wpływ rodzice, natomiast, w przypadku osób pełnoletnich, bo przecież część z tych uczniów jest osobami dorosłymi, one mogą same decydować.