Z moich wspomnień
Moje wspomnienie o Franciszku Denysie,
staroście powiatu łódzkiego II Rzeczypospolitej
w latach 1938–1939
Do napisania wspomnienia o moim wuju Franciszku Denysie (1899–1975) skłoniła mnie wizyta na rodzinnym cmentarzu. Wśród wielu grobów łódzkiego cmentarza Na Manii, znajduje się niezwracająca niczyjej uwagi mogiła mojego wuja. Grób ma ponad 40 lat i widać na nim nieuchronny upływ czasu. Płyta nagrobka jest zapadnięta, a litery imienia i nazwiska są prawie niewidoczne. Nagrobek jest tak nadszarpnięty czasem, że przechodzący obok, zapewne nie będzie w stanie dostrzec, kto w tym miejscu został pochowany. Obraz tego grobu długi czas nie dawał mi spokoju. Do wspomnień i żalu nad upływającym czasem, dołączyła się świadomość, że w tym roku mogiła zostanie przeznaczona do likwidacji. Z różnych rodzinnych obrazów, które ciągle wspominam, a także z refleksji nad tym jak czas zaciera – i tak niezbyt liczne – ślady w pamięci, zrodziła się chęć pozostawienia innym wspomnienia o moim wuju.
Niestety, obecnie nie żyje już nikt z jego najbliższej rodziny. Nie zachowały się żadne dokumenty ani pamiątki. W moim posiadaniu jest zaledwie kilka zdjęć w rodzinnym albumie. Jak odtworzyć przeszłość? Jak zebrać fakty z dość odległej już historii? Szukając informacji sięgnęłam początkowo do Wikipedii, gdzie znalazłam wzmiankę o tym, że wuj Franek był starostą powiatu łódzkiego w II Rzeczypospolitej. Urząd ten piastował w latach 1938–1939. Był ostatnim starostą okresu międzywojennego. Jego urzędowanie zamyka działalność administracji łódzkiej w Niepodległej Polsce. Kolejne poszukiwania pozwoliły sięgnąć do źródeł dostępnych w dokumentacji archiwalnej dawnej prasy oraz wspomnieniach rodzinnych. W ten sposób powstało to wspomnienie.
Franciszek Denys urodził się 25 sierpnia 1899 r. w Konstantynowie Łódzkim. Jego rodzice, a moi dziadkowie, Franciszek (syn Franciszka) i Marianna (córka Wojciecha Gendaszewskiego) Denysowie, mieszkali we wsi Porszewice położonej 9 km na północ od Pabianic i 4 km na południe od Konstantynowa. Droga z Pabianic w kierunku Konstantynowa w pewnym momencie, w okolicy Porszewic, dość gwałtownie skręca. Na tym zakręcie stał dom ze sklepem i ja go pamiętam. Czy był to ten sam dom, w którym mieszkała rodzina Denysów, tego nie wiem, ale to właśnie dokładnie w tym miejscu jeszcze w końcu XIX wieku osiedli rodzice wuja Franka, a moi dziadkowie.
Tam najpewniej urodziło się siedmioro ich dzieci. Franciszek junior był pierworodnym synem, który odziedziczył imię po swoim ojcu i dziadku. Rok po jego urodzeniu przyszedł na świat kolejny syn Tadeusz – przyszły oficer armii polskiej, a następnie w 1903 r. córka Janina (moja mama), a potem kolejno syn Leon (1906 r.) oraz córki: Aniela (1908 r.), Irena (1910 r.), Marianna (1915 r.).
Dziadkowie mieli niewielkie gospodarstwo rolne i prowadzili sklep spożywczy. Starali się jak mogli utrzymać coraz liczniejszą rodzinę. Dzieci chodziły do szkoły w Konstantynowie. Czasem zapewne ktoś podwoził je furmanką, ale zazwyczaj, niezależnie od pogody, dzieci w obie strony szły na piechotę. Każde z rodzeństwa starało uczyć się jak najlepiej, ale tylko wuj Franciszek ukończył wyższą uczelnię wybierając studia prawnicze. Tadeusz wstąpił do wojska i uzyskał stopień oficerski (zdaję się porucznika). Wiadomo, że około 1926 r. pełnił służbę w Zaleszczykach. Te informacje pochodzą od mojej mamy Janiny, która w młodości zachorowała na gruźlicę i właśnie w Zaleszczykach przechodziła leczenie klimatyczne. Choroba pokrzyżowała jej plany. Po wyzdrowieniu, by zdobyć zawód skończyła kurs dla instruktorów haftu maszynowego u Singera i prowadziła naukę haftu dla kobiet w powiecie łódzkim. Leon ukończył technikum włókiennicze i nauczał zawodu w warsztatach włókienniczych. Według przekazów rodzinnych po wojnie uzyskał tytuł inżyniera. Irena w 1928 r. zdobyła zawód koronkarki. Niestety, nie wiem jakie szkoły ukończyła najmłodsza córka Marianna. Wiadomo jedynie, że w czasie okupacji była osadzona w ciężkim więzieniu dla kobiet w Fordonie pod Bydgoszczą.
Według dokumentacji rodzinnej rodzice wuja Franciszka w 1928 r. nabyli, od Helmuta-Hansa-Ludwika Bidermana i Rolfa-Alfreda Bidermana, za 2800 złotych działkę, znajdującą się w podłódzkiej wówczas miejscowości Bruss. Rozpoczęli tam budowę nowego domu. Po latach działka znalazła się w granicach Łodzi, a dzielnica granicząca z Polesiem uzyskała nazwę Zdrowie.
Wuja Franciszka, poznałam dopiero po wojnie pod koniec lat 40-tych, gdy powrócił do Łodzi i zamieszkał przy ul. Daniłowskiego. Niestety nie jest wiadome kiedy rozpoczął i zakończył studia, ani kiedy rozpoczął pracę. Z przekazów rodzinnych wiadomo natomiast, że bardzo pomagał rodzicom i wspierał materialnie rodzeństwo. Był dumą i podporą rodziny.
Jako młody człowiek działał w Związku Strzeleckim i w 1928 r. został członkiem Zarządu Okręgu Łódzkiego (gazeta Hasło Łódzkie. Dziennik bezpartyjny z dnia 26-go listopada 1928 r.). Na początku lat 30-tych objął stanowisko kierownika Referatu Polityczno-Narodowościowego i Bezpieczeństwa w Starostwie Grodzkim w Łodzi i pełnił funkcję zastępcy starosty powiatu łódzkiego. W 1936 r. powierzono mu stanowisko starosty grodzkiego w Łodzi*. Na stanowisko starosty powiatu łódzkiego został mianowany w 1938 r. Objął je gdy miał 39 lat. W następnym roku rozpoczęła się II Wojna Światowa, co zakończyło czas piastowania przez niego urzędu starosty.
Okupację przetrwał wraz z rodziną w Milanówku, zaś pierwsze lata po wyzwoleniu we Wrocławiu. Po powrocie do Łodzi spotkały go represje związane z pełnieniem przez niego funkcji w administracji państwowej w II Rzeczypospolitej. Informacje o tym okresie oraz o powojennych losach wuja znajdują się w dokumencie Sebastiana Pilarskiego** dotyczącym ankietyzacji działaczy politycznych i funkcjonariuszy służb mundurowych II Rzeczypospolitej.
Na skutek działań Wydziału Śledczego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi (WUBP), Franciszek Denys został w 1950 r. oskarżony, osądzony i skazany na podstawie dekretu z 22 stycznia 1946 r. „o odpowiedzialności za klęskę wrześniową i faszyzację życia państwowego w Polsce”** na ponad rok więzienia, a w 1954 r. na trzy lata pozbawienia wolności oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych za skierowanie do miejsca odosobnienia w Berezie Kartuskiej działaczy Komunistycznej Partii Polski i Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej***.
Po odbytym wyroku, do rodziny wrócił cień człowieka. Wiadomo, że w tym czasie wuj cierpiał na depresję. Pozostali członkowie rodziny pomagali mu i z całego serca wspierali. On sam starał się uwolnić od traumy, przelewając na papier gorycz swoich doznań. Wuj uznał, że papier będzie najlepszym powiernikiem i wyzwolicielem od tego, czego doświadczył. Z tego czasu zachował się zeszyt z jego wierszami. Nikogo nie chciał obarczać swoimi problemami, ani krzywdzić smutkiem. Ze swoimi rozmyślaniami pozostawał sam, nikomu się nie zwierzał – to cały wuj Franek. Gdy depresja mijała, znów był pogodnym, otwartym serdecznym człowiekiem, który pisał radosne wierszyki o dorastających rodzinnych pociechach. Niestety depresja powracała. Żona i córka starały się stawiać czoła bardzo trudnej rzeczywistości. Żona Irena nie wytrzymała napięcia – odeszła do lepszego świata w 1953 r.
Franciszek Denys prawie całe swoje życie mieszkał w Łodzi, to było jego miasto. Jak większość członków rodziny Denysów, miejsce wiecznego spoczynku znalazł na Cmentarzu Na Manii, przy ul. Solec 11. Gdyby ktoś chciał odnaleźć to miejsce podaję lokalizację: kwatera 8, linia 30, grób 47. Ten grób jeszcze istnieje, ale jest już przeznaczony do likwidacji. Przykre to, ale takie jest życie. Chcąc uwiecznić pamięć o nim, na skutek moich starań, nazwisko wuja zostało umieszczone na rodzinnym pomniku znajdującym się tuż obok. I choć ważniejsze jest jego miejsce w naszej pamięci, to warto również dbać o historię i jej przekaz następnym pokoleniom.
Dziękuję Urzędowi Miasta Łodzi za życzliwą współpracę – moje wspomnienie jest skromne, ale przypomina, że Franciszek Denys służył II Rzeczypospolitej i poniósł tego konsekwencje w wyzwolonej w 1945 r. Polsce. Wyzwolonej od niemieckiej okupacji, a jednak nie całkiem wolnej.
Teresa Dąbrowska
01.02.2019 r.
Tekst opracowany z okazji 100-lecia Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej
----------------
*Wojciech Źródlak, kustosz Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi: Skorowidz ikonografii łódzkiej (osobowy) (w dodatku ilustrowanym pt. „Łódź w ilustracji” do Kuriera Łódzkiego 24 VIII 1924 -27 VIII 1939, nr 34).
**Sebastian Pilarski, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu: Cele i metody ankietyzacji działaczy politycznych i funkcjonariuszy służb mundurowych II Rzeczypospolitej Przegląd Archiwalny Instytutu Pamięci Narodowej. Rocznik 2009, tom 2, str. 263–290.
*** Sebastian Pilarski, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu: Cele i metody ankietyzacji działaczy politycznych i funkcjonariuszy służb mundurowych II Rzeczypospolitej Przegląd Archiwalny Instytutu Pamięci Narodowej. Rocznik 2009, tom 2, str. 272.
Życiorys Franciszka Denysa
Krótki życiorys Franciszka Denysa, ostatniego starosty powiatu łódzkiego w II Rzeczypospolitej
Franciszek Denys, pierworodny syn Franciszka Denysa i Marianny z domu Gendaszewskiej, urodził się w Konstantynowie Łódzkim 25 sierpnia 1899 r., zmarł 23 września 1975 r. w Łodzi.
Ukończył studia wyższe z zakresu prawa. Był żonaty z Kazimierą Skrzypecką. W związku tym w 1931 r. urodziła się jedyna córka, Anna Barbara.
Na początku lat 30. objął stanowisko kierownika Referatu Polityczno-Narodowościowego i Bezpieczeństwa w Starostwie Grodzkim w Łodzi i pełnił funkcję zastępcy starosty powiatu łódzkiego [3]. W 1936 r. powierzono mu stanowisko starosty grodzkiego w Łodzi [3].
W wieku 39 lat został mianowany starostą powiatu łódzkiego, które piastował w latach 1938–1939 jako ostatni starosta II Rzeczypospolitej, m.in. „posiadał bezpośredni nadzór nad Referatem Bezpieczeństwa” [2] .
Był członkiem Stowarzyszenia Urzędników Państwowych oraz członkiem Zarządu Związku Oficerów Rezerwy. W 1928 r. został członkiem Zarządu Okręgu Łódzkiego Związku Strzeleckiego [1].
Po roku 1945 był represjonowany i 2-krotnie skazany – „w 1950 r. z artykułu 286 kodeksu karnego na piętnaście miesięcy więzienia, a w 1954 r. „z artykułu 3 Dekretu z 22 I 1946 r. na trzy lata więzienia i utratę praw na trzy lata” jako urzędnik państwowy II Rzeczypospolitej [2].
Bibliografia
[1] Gazeta Hasło Łódzkie. Dziennik bezpartyjny z dnia 26-go listopada 1928 r.
[2] Sebastian Pilarski, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu – Cele i metody ankietyzacji działaczy politycznych i funkcjonariuszy służb mundurowych II Rzeczypospolitej. Przegląd Archiwalny Instytutu Pamięci Narodowej. Rocznik 2009, tom 2, str. 263–290.
[3] Wojciech Źródlak kustosz Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi – Skorowidz ikonografii łódzkiej (osobowy) – w dodatku ilustrowanym pt. „Łódź w ilustracji do Kuriera Łódzkiego 24 VIII 1939, nr 34.